Zima za oknem szaleje, a ja siedzę w domu z córcią i myślę co tu wydłubać, oczywiście nie kosztem wyżej wymienionej :)
Wykorzystuję momenty snu, więc nie mam zbytnio dużo czasu na dłubanie.
Kończy się na tym, że siedzę po nocach ;) ale co zrobić, chyba każda matka tak ma.
Pokazuję dziś trochę nowości i jeden dokończony naszyjnik.
Na początek Skarb Eskimosów w pełnej okazałości.
Kolejny naszyjnik z agatem, który jest niesamowicie ciekawie fasetowany. Nie wiem jak ten szlif się nazywa ale jest piękny.
I moja duma, bo nabrałam odwagi na takie połączenia kolorów. Oprawa też dość odważna.
Naszyjnik przyozdobiony ogromnymi cyrkoniami, które pozwólcie, że zwrócę uwagę, nie mają dziurek i nie są płaskie od spodu. Trudno się oprawia takie kamienie ale już doszłam do wprawy.
o kurczaki, piękna biżuteria!!! ja nadal żałuję,że nic u Ciebie nie wygrałam:)
OdpowiedzUsuńten pierwszy jest śliczny... a ostatni ma jedno z moich ulubionych połączeń kolorów
OdpowiedzUsuńten okragły i 2 kolrowy sa barzo fajne :) zreszta widze ze sa robione z delikatnoscia i pasja... :) podobaja mi sie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przesyłkę :) Kolczyki są super :) już dyndają na uszach :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne naszyjniki, magiczne, elektryzujace
OdpowiedzUsuńŚliczne wszystkie, nawet nie wiem, który najbardziej mi się podoba. A legenda eskimoska o zorzy- rewelacja.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przesyłkę- do mnie też już dotarła:)I na żywo, na swoim miejscu- czyli na uszach- wygląda wręcz bombowo!Ach!I już dzisiaj zadałam szyku, a co!
Pozdrawiam
Kerlaja
zapraszam po wyróżnienie:)
OdpowiedzUsuń