czwartek, 7 stycznia 2010

Maleńkie klejnotki i Nocą

Maleńkie klejnotki to wczorajszy wytwór z prześlicznymi cytrynami. Ciężko się robi takie maleństwa, ale jakoś się udało.




i jeszcze ciepłe kolczyki z rubinami i spinelami. Napracowałam się, palce mnie bolą, paznokci już prawie nie mam... ale co tam, kocham to! :)




Kolorowych snów!

9 komentarzy:

  1. o rany cudne są!!! gdzie można się tego nauczyć?

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne sa.O_O Dluzsza chwile nie sledzilam Twoich prac, dzis poprzegladalam i jestem oczarowana. Pamietam Twoje poczatki, jeszcze z Kaiem. Rozwinelas sie niesamowicie, to co teraz robisz to juz mistrzostwo. Moze i dla mnie w tym temacie jest jeszcze nadzieja ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie urzekly te drugie... polaczenie czarnego z rózem... gustowne i piekne!

    OdpowiedzUsuń
  4. yhm, ja tez powzdychałam do tych drugich, baaardzo udana para! :o)

    pss...i łączę się w bólu paznokciowo-palczastym; ja dziś kawy nie mogłam wymieszać ... ale tak jak Ty, uwielbiam te robotę! :o)) (też się, za przeproszeniem, tak upieprzasz przecierając po oksydzie jak ja? wczoraj upaskudziłam się jak dziecko w piaskownicy ...)

    OdpowiedzUsuń
  5. Maleństwa z cytrynami są rewelacyjne... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. och mieć je! ba: umieć zrobić! jak zobaczyłam zdjęcie już miałam zapytać się czy są ew. do odtworzenia... cytryny są boskie same w sobie, a w takiej oprawie to już klękajcie narody!

    OdpowiedzUsuń
  7. Super okrutnie mi się podobają te drugie, chociaż cytryny mają też swój urok niesamowity.
    Ja też się pytam gdzie można się tego nauczyć???? Ataboh

    OdpowiedzUsuń
  8. super wrapki! ciekawie skomponowane. pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  9. te ze spinelami szczególnie przypady mi do gustu:)
    Emilia
    www.stosmysli.blox.pl

    OdpowiedzUsuń