wtorek, 24 kwietnia 2012

Złodziejaszek...

Wczoraj z rozpędu zrobiłam jeszcze mały wisiorek z labradorytem. Aaach jak się ma srebro to od razu przychodzi wena, szkoda tylko że tak szybciutko się kończy. Z przerażeniem patrzę w jakim tempie znikają druty, które ostatnio kupiłam. Ale co zrobić, taka pasja :)
A tu jeszcze z małym złodziejaszkiem. Nie łatwo robić zdjęcia jak się ma maluchy w domu. I jaką radochę ma z tego, że mamie przeszkadza ;) Miny bezcenne...

9 komentarzy:

  1. piękny naszyjnik! a złodziejaszek ma słodką buźkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wisior jest śliczny! A mały złodziejaszek - słodziuchny, a oczy i te rzęsy ... niezwykłe :-))) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach! Marzę żeby się nauczyć wire wrappingu :) A jak widzę takie cuda to marzę jeszcze bardziej :))
    Ta ostatnia minka - cudo! :))

    OdpowiedzUsuń
  4. wooow, powalilas mnie tym wisiorkiem! cudny jest!
    a maly zlodziejaszek jest mega slodki! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękny ten wisior!! piękne zdjęcia, a maluszek słodziak :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ty to masz z tymi labradorytami:)

    zapraszam

    www.magdalenamarszalik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Kamien jest piekny :)

    http://diyblog3.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. These pieces are so beautiful.


    http://www.glamkittenslitterbox.com/
    Twitter: @GlamKitten88

    OdpowiedzUsuń