Kolejna miedziana broszka doczekała się wykończenia. Tym razem w kształcie klucza wiolinowego. I choć nie zatopiłam jej jeszcze w oksydzie to postanowiłam że pokażę ją przed bo już sama nie mogę się zdecydować jak miedź lepiej wygląda. W sumie i tak i tak jest ciekawie. A co wy myślicie?
ja myślę że oksydowane, nabiera wtedy charakterku i wygląda na bardziej wartościowe ;)taki prawdziwy skarb ;)a miedź musi być, bo jak kto nie ma miedzi to w domu siedzi;)
OdpowiedzUsuńOn jest taki śliczny, nawet bez oksydacji :)
OdpowiedzUsuńNiespodzianka dla Ciebie na moim blogu :)
Masz ogromny talent! Obserwuję i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńJaka perfekcyjna!
OdpowiedzUsuńobserwuję :)
piękny!;)
OdpowiedzUsuń