Długo czekałam na ten moment, pokazania naszyjnika nad którym pracowałam 3 tygodnie, z małymi przerwami i większymi niezależnymi ode mnie.
W każdym razie skończyłam go i przedstawiam z dumą. ;)
Inspirowałam się wspaniałymi pracami Joanny Watracz (głównie chodzi o siateczkę).
A na koniec pierwszy etap kolejnego wisiorka, oczywiście z zajęć jubilerskich.
ło jej jakie to skomplikowane! ale ładne!
OdpowiedzUsuńwisior jest przecudowny... nie dziwie się, ze tyle czasu nad nim pracowałaś jak jest tak skrzetnie dopracowany, a ta siateczka w środku... piękna robota!
OdpowiedzUsuńPrawdziwa czarodziejka z Ciebie... cuda!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne prace, a zajęć jubilerskich zazdroszczę jak nie wiem co.
OdpowiedzUsuńKosimko, to już poważna sprawa , rodzi się w tobie artysta z prawdziwego zdarzenia. Misterna praca i efekt czarodziejski , naprawdę masz zacięcie do tego, a przede wszystkim talent. Szlifujesz go :) dlatego na pewno te jubilerskie przygotowania. Pozdrawiam i podziwiam Iwona
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam bardzo za miłe słowa!
OdpowiedzUsuńdodają skrzydeł :)
a do zajęć można jeszcze dołączyć, jeśli ktoś ma ochotę i jest z Warszawy to serdecznie zapraszamy!
Kontakt i informacje można uzyskać klikając na logo Pastello po lewej stronie mojego bloga :)
magiczny, coś pięknego:)
OdpowiedzUsuńJuż dawno zachwycałam się Twoimi pracami w Brocante, są fantastyczne i magiczne.Każda kobieta powinna mieć takie cudeńka by poczuć się absolutnie wyjątowo. Ani sukienka ani buty czy torebka nie zastąpią takiego SKARBU:)
OdpowiedzUsuńNIestety nie jestem z Warszawy i dlatego zazdroszczę jeszcze bardziej :-(
OdpowiedzUsuń