sobota, 16 czerwca 2012

W jeziorze życzeń...

Jednak najbardziej lubię srebro i chciałabym nie zastępować go na nic innego. Czasem próbuję innych technik i materiałów, tak dla siebie, ale mimo wszystko najbardziej kocham srebro i wire-wrapping. I oczywiście labradoryty :D Wczoraj wysłałam dzieci z tatą na wieś żebym mogła trochę popracować. Tak powstał wisior, który pewnie jeszcze zawieszę na czymś tylko czas mi się niestety skończył. I jeszcze malutki wisiorek - literka B. Zapragnęłam mieć i mam :) Mam nadzieję, że nie skopiowałam nieumyślnie czyjegoś pomysłu. W każdym razie nie zamierzam produkować masowo :)

12 komentarzy:

  1. Stęskniłam się za Twoimi oplecionymi labradorytami :-))) Wisior z labradorytem piękny ... a mały też śliczniusi :-)) Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo piękny wisior, a zawijasy są fantastyczne, ogromnie mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  3. CUDO!!!!! Ja też uwielbiam srebro i Twoje labradoryty :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. wisior jak i literka są cudowne:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem nowym/stałym wielbicielem i podziwiaczem :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękny wisior. Bardzo mi się podoba.Te lekko secesyjne zawijasy...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne prace, wisior piękny:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wisior jest piękny, literka też super. Ale wisior numer jeden!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny wisior:))

    Ten kolor taki optymistyczny, pozdrawiam serdecznie- ARTYSTKA26

    www.kasiulkowetwory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń