Kiedyś umyśliłam sobie taki naszyjnik a'la kolia i nareszcie zrobiłam. Pięknie układa się przy szyi dzięki kształtowi głównego elementu. Przy tym jest delikatny i lekki. Całość jak zawsze oksydowana i przetarta na satynę.
Koleżanka zaprosiła mnie na wesele i zaproponowałam jej że zrobię biżuterię na ten ważny dla niej dzień. Zgodziła się, naszkicowałam i zrobiłam to co wybrała. Dziś odebrała. Biżuteria pasowała do niej idealnie. Niestety nie miałam w domu dobrego aparatu więc zdjęcia są słabe i nie oddają uroku całego kompletu.
Ostatnio przestój mały, bo urlopuję się, odpoczywam i większość czasu spędzam na powietrzu. Poniżej kolczyki ze swarovskimi. Fajnie błyszczą na uszach, wygodne są i lekkie.