Wiosna wcale nie nastraja mnie do pracy, wręcz przeciwnie...
a ja tak uwielbiam wiosnę, wszystko się budzi do życia oprócz mnie... z chęcią zapadłabym w sen bynajmniej nie zimowy ;)
Ale żeby swą pasję rozwijać trzeba trochę popracować.
Dziś zatem kolczyki do których się zmusiłam i chyba fajnie wyszły.


I jeszcze jedne skrzydełka, tym razem w wersji 3D jeśli można to tak nazwać.
Malutkie sztyfciki zrobiłam na wymiankę z przemiłą osobą. Wiem że miały być jak pierwsze skrzydełka ale nie lubię za bardzo robić identycznych rzeczy. Więc mam nadzieję, że nowa właścicielka nie będzie miała mi za złe, że trochę się różnią :)
Muszę przyznać, że moje skrzydełkowe kolczyki idealnie wpasowują się w ucho...
choć mój mąż patrząc jak je robię mówi: "znowu???" to i tak będę jeszcze wracać do tego motywu :)


Ściskam wszystkich i dziękuję za zaglądanie oraz miłe słowa.